Nowy początek , nowe kłopoty ....
Rzecz dzieje się w królestwie Arendelle w którym aktualnie panuje zima .W tym czasie panuje królowa Elsa która miała piękne białe włosy i niebieską suknię .
Również miała siostrę Anne rudowłosą dziewczynę która z charakteru jest skromna , cicha ale mądra i rozsądna
Elsie pomagała w obowiązkach w sprawach panowania królestwa . Anny chłopak Kristoff był specjalizatorem w sprawach fizycznych np. noszenie ciężkich rzeczy i tez oporządzeniu koni itd . Poza murami miasta toczyła się gonitwa strażników pomiędzy chłopakiem uciekający ze skradzionymi jabłkami ze straganu .
Tym chłopakiem był Jack Frost białowłosy chłopak z laską .
,, To są tylko zwyczajne jabłka ! Jabłka ! Przecież na tabliczce było napisane : ,, Jabłka za darmo ! 2 torby na owoce za 50 złotych monet . '' No co jest ?! '' Tak ognili Jacka przez ponad pół lasu .
Gdy tak biegł i biegł i biegł ...... ( i biegł :) ) . Aż nagle potknął się o kamień leżący w śniegu . Strażnicy go złapali i zaczęli go nieść w stronę Arendelle - miasta które słynęło z małej przestępczości ........ do dzisiaj . ,, No to teraz niosą mnie na skazanie ?! " - myślał .
Kiedy byli już blisko murów przy bramie głównej prowadzącej do dalszej części miasta . Anna która zauważyła strażników i Jacka natychmiast pobiegła do Elsy która była w sali tronowej . Sala tronowa była duża i obszerna dookoła były stoły , obrazy na ścianach , krzesła , rośliny w donicach na środku sali był wielki płaski w kształcie koła obraz śnieżynki . Pod koniec sali były dwa schody . Pod tymi dwoma schodami był zrobiony z lodu tron . Średni i bardzo piękny . Jedne z lewej były jedne a z prawej strony drugie schody . Była cała zrobiona z lodu na potrzeby Elsy .
i rozmyślała nad pewną sprawą : ,, Hans - jak on mógł Annę tak wykorzystać ?! Ten bydlak !!! Całe szczęście , że go nie ma ..... " - myślenie Elsy przerwało wbiegniecie Anny do sali .
- Elso ! Elso ! - krzyczała Anna
- Co się stało ? - spytała
- Strażnicy przyprowadzili jakiegoś chłopaka do bram królestwa . Wpuścić ich ?
- Tak . Wpuścić ich .
- Dobrze już biegnę .
Elsa wstała z tronu o wbiegła na schody i chowając się za niebieską kotarą .
Strażnicy wpychając go do sali poczuł się jak śmieć zdążył zobaczyć jak Anna macha mu na pożegnanie ..... Czuł jakby miało go coś spotkać najgorszego na świecie .
,, Ciekawie kiedy będzie ta królowa Elsa ..... '' - pomyślał gdy .......
Nagle zza kotary wyszła Elsa kiedy Jack się obrócił aż zaniemówił z wrażenia .
,, Rany ! Jaka ona piękna ! Cudowna ! '' - tak myślał Jack który zaniemówił z jej piękności . Chłopak myślał , że nie wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia ale się pomylił . Zakochał się Jack czuł lodowate motylki w brzuchu .
,, Dziwne nigdy tak się nie czułem ...... Chory jestem czy co ? Chyba nie ..... ''
- Halo ? Halo ? Słyszysz mnie ? Halo ? - mówiła Elsa wyrywając Jacka z zamyślenia . Schodząc ze schodów i idąc w kierunku lodowatego tronu .
- Tak słyszę wasza wysoka mość . - powiedział kłaniając się ale wraz nie odrywając od niej wzroku .
- Jak się nazywasz ? - w tym czasie siadła na tron
- Ja...Ja....Ja..Jack Frost . Tak się nazywam - odpowiedział na pytanie .
- Aha . Po cię tu przyprowadzono ?
- Przyprowadzono mnie tu bo .....
Nagle Anna wbiegła do sali tronowej przerywając im rozmowę .
- Elso ! Elso ! Elso ! Wiadomość ! Wiadomość !
- Jaka wiadomość ? Czytaj ją
Jack przyglądał się zaistniałej sytuacji .
Anna czytała wiadomość która była listem :
,, Szanowna Królowo Elso piszę do pani z powodu tego , że pani już włada 2 lata tym królestwem i obowiązki w których pomaga pańska siostra musi też pani znaleźć męża który będzie głową królestwa . Tak więc w skrócie i do sedna . Jeśli w ciągu 30 dni nie znajdzie pani męża zostanie pani zwolniona z obowiązków władania królestwem Arendelle .
Z poważaniem i wyrazami szacunku
pan Herndens Porposticki ,,
- Aha . Dziękuję . Możesz iść . - powiedziała Elsa
- Dobrze . - wyszła za sobą zamykając drzwi .
- Ehm....Ehm.... Mogę już iść ? - zapytał Jack .
- Nie . Nie możesz iść . Musimy porozmawiać . - jej twarz spoważniała
Jack zaczął się bać .
- O co chodzi ?
- Słyszałeś list czytany przez moją siostrę ?
- Tak .
- Mam propozycje .
- Jaką ?
- Zostaniesz moim narzeczonym w zamian ....
- Zamian czego ?
- W zamian , że odpuszczę ci wszystkie twoje wybryki a ty cicho będziesz siedział o całej sprawie i nic nie powiesz mojej siostrze . Ok ?
- Ok .
Elsa wstała z tronu a Jack stal zmieszany z laską w ręku .
- Tak więc będzie tak jak ja postanowiłam . Możesz iść .
- Jest jeszcze jedna sprawa .
- Jaka ?
- Nie mam domu jestem ...... bezdomny .
- Ałć . Współczuję .... Mogę ci zaproponować mieszkanie w pałacu .
- Naprawdę ? - był tak uradowany , że miał ochotę do niej podbiegnąć i ją przytulić ale się powstrzymał . - Dziękuję
- No to już jest noc . Idę spać . Do jutra . A ! I nie ma za co . - uśmiechnęła się do niego . A on odwzajemnił uśmiech .
- Do jutra . A ! Zaczekaj Królowo .....
- Mów mi porostu Elsa . Dobrze ?
- Dobrze .
- Więc o co chodzi ?
- Gdzie mój pokój ?
- Anna moja siostra cię zaprowadzi .
- Aha . No to do zobaczenia jutro . - powiedział Jack otwierając drzwi i czekając jak ona wyjdzie .
- Tak . Do jutra . - mówiąc to wyszła a Jack za nią .
Tak się rozstali Anna przyszła po Jacka i zaprowadziła go do pokoju . Jack idąc za Anną odwrócił się raz i pomachał Elsie na pożegnanie , a ona odmachała mu odwzajemniając ruch .
Następnego dnia Elsa poszła do kuchni . Nie lubiła jak ktoś jej robi śniadanie , obiad , kolację ... Wolała sama robić jedzenie bo według niej własne jedzenie lepiej smakuje . Siadła do stołu i zaczęła się zastanawiać .
,, Nie wiem czy dobrze robię wychodząc za mąż za Jacka . Ale to jedyna szansa nie żenić się z jakimiś ,,szlachcicem '' który będzie się byle jak zachowywał . I do tego jeszcze będzie mną i całym królestwem pomiatać ..... Eh ..... No cóż ale ten Jack nie jest taki brzydki mówiąc szczerze . No dobra koniec rozmyślania pora brać się do roboty .... '' - Tak więc Elsa wstała zrobiła sobie śniadanie . Gorące grzanki , kakao i jajecznicę .
- Mniam ! Pycha ! I dlatego wolę własne jedzenie . - oznajmiła Elsa samej sobie . - Wiem co teraz zrobię . Pójdę do komnaty Jacka . Złożę mu wizytę ... Narzeczonemu tak wypada - roześmiała się cicho .
Kiedy szła do komnaty Jacka . Chłopakowi śnił się dziwny sen .
Śniło mu się , że Elsa po ślubie z nim założyła rodzinę on przechadzał się korytarzem ze swoją laską a tu idzie Elsa trzymając coś lub kogoś w rękach . Jack podszedł bliżej . I zaczął się zastanawiać co ona może tam trzymać . Z rąk Elsy wydobył się dziecięcy śmiech . Podszedł jeszcze bliżej . Nagle ujrzał Else trzymającą w rękach ...... Dziecko ! Było ono małe z białymi włosami a jego ubraniem była niebieska szata .
Oboje byli szczęśliwi . Było ono piękne .
- Jack nazwiemy go Jakuś ! - powiedziała we śnie Jacka .
- Tak . Jakuś - potwierdził Jack we śnie .
Nagle Jacka zaczął ktoś szturchać . Zaczął się budzić . Jego sen zaczął powoli znikać .
- Nie .... Nie .... Nie !! - zaczął krzyczeć Jack bo chciał żeby ten sen nie zniknął .
- Jack ! Obudź się ! - mówiła Elsa . Zastanawiała się czy nie wycofać się z tym co chciałaby powiedzieć Jackowi prosto w oczy .
- O matko !!!! - wykrzyczał przebudzony Jack , Elsie prosto w twarz .
- Ehm ...... Dzień Dobry Jack - przywitała go gorącym uśmiechem .
- Dzień dobry Elso . Jak się masz ? - zapytał
- Dobrze a ty ? - Elsa czuła się lekko skrępowana pogodnością Jacka gdy ona nie miała łatwej sytuacji i nie wiedziała jak z niej wybrnąć .
- Też dobrze powiedz po co tu przyszłaś ?
- Mam ci coś ważnego do powiedzenia ..... - Elsa spoważniała na chwilę i zamilkła .
- Co takiego ? - zapytał
Zapadła cisza . Po długiej chwili ciszy . Jack wstał z łóżka i usiadł obok Elsy .
- Pamiętasz jak wczoraj mówiłam o tym , że zostaniesz moim narzeczonym ?
- Tak . A co ? Nikt o tym przecież nie wie . Nawet twoja siostra .
- No właśnie . To była słowna umowa . Ale chodzi oto , że .....
- Tak ?
- Musisz mi się ......
- Oświadczyć ? - zapytał zmieszany Jack na chwilę wstając z łózka ale później na niego siadając .
- Tak . Oświadczyć . - potwierdziła Elsa .
- Aha . Ale jak ? Jak nie mam pierścionka zaręczynowego .
- To nic . Poślę jednego z moich posłańców żeby kupił pierścionek i w sali tronowej mi się oświadczysz . Rozumiesz ?
- Tak . Rozumiem . - pokiwał pozytywnie głową .
- No i tak . Ale muszę cię o coś jeszcze zapytać .
- O co ?
- Oto czy się zgadzasz ? - zapytała przejęta ...
- No ...... Pewnie , że .. nie .
- Aha - Zasmuciła się Elsa .
- ŻARTUJE !!! Oczywiście , że tak ! - ucieszył się uradowany i zaczął skakać , latać z radości . I roznosząc płatki śniegu po pokoju .
- Ty głuptasie ! - zaczęła się śmiać .
Elsa nigdy nie była tak wesoła . Dzięki Jackowi całkowicie się zmieniła . Nawet Anna i Kristoff to zauważyli . Jack wiedział czy nie wiedział ale Elsa chyba też się w nim zakochała . Powoli zaczynał wiedzieć , że te zaręczyny nie będą z powodu utraty władzy przez Elsę tylko z powodu miłości . Oboje o tym wiedzieli .
Z ich szczęścia pokój zamienił się w lodową komnatę . Anna która próbowała się dostać do pokoju postanowiła zajrzeć do dziurki od klucza widziała nie wiele widziała tylko białe śnieżynki . Ale słyszała śmiechy Elsy i Jacka . Nagle Elsa zatrzymała się Jack też . Ona opuściła głowę on skierował rękę do jej ręki i lekko podniósł do góry . To była romantyczna chwila . Elsa czuła się jak wyróżniona kobieta przez Jacka . Wiedziała , że nie pomyliła się z wyborem narzeczonego na swój ślub . A Jack nie pomylił się do wyboru swojej pierwszej i ostatniej miłości .
- Eee.......No cóż w takiej romantycznej chwili nie wypadło by się nie pocałować . Nieprawdaż ? - zapytała zakłopotana chwilą Elsa . Która była przecież królową Elsą ! Królową królestwa Arendelle ! Ale no cóż przy takim chłopaku i przy takiej chwili nawet taka królowa jak Elsa może stracić głowę dla niego .
- Tak nie wypadłoby tak nie zrobić ..... - Jack czuł się zakłopotany , ale też chętny do zrobienia tej rzeczy . Jego uczucia nie wydawałyby się do opisania .
Więc doszli do wniosku , że tak zrobią .
Jack zaczął się zbliżać do ust Elsy . A ona do niego . Kiedy byli już blisko do pocałunku Anna nie wytrzymała i wpadła do pokoju jak strzała . Na ich szczęście góra śniegu i śnieżynek nadal się unosiła w powietrzu i Anna która była już w pokoju tego nie widziała . Dotknęli swoich ust .
,, Tak ! Yes ! Yes ! Yes ! Hurra !!!! Huuuuuuurrrrrraaaa !!!! Udało się pocałowałem się ze swoją przyszłą żoną a teraźniejszą narzeczoną ! To jest niesamowite !!! '' - cieszył się w myślach Jack .
,, Ło matko ..... Jakie to cudowne uczucie się pocałować z tym chłopakiem Jackiem Frostem . To jest niesamowite . Dobrze , że mam takiego narzeczonego a późniejszego męża ...... '' - myślała Elsa .
Kiedy góra śniegu opadła Anna mogła ich oboje spokojnie zobaczyć . Cieszyła się na widok Elsy i Jacka . Wiedziała , że się pocałowali . Ale udawała , że o tym nic nie wie .
- Co wy tam robiliście ? - zapytała udając , że się nic nie stało .
- Eeee..... Nic ciekawego ... - odpowiedziała zakłopotana po pocałunku z Jackiem Elsa .
- Aha . A ty Jack .
- Co ja ?
- Ty co tam robiłeś ?
- Też nic ciekawego . - odpowiedział równie zakłopotany Jack .
- Aha . No to dobrze . Pa .
- Pa .
Po tej rozmowie Anna wyszła zamykając drzwi . Elsa i Jack zostali .
- Muszę iść . Mam dużo spraw do załatwienia . - powiedziała próbując wywiązać się z zakłopotania Elsa .
- Aha . Dobrze rozumiem to . Idź . Spotkamy się później .
- Dobrze . Do zobaczenia później ..... Jack .
- Do zobaczenia później Elso ......
To było słodkie zdarzenie . Elsa potem wyszła a Jack został sam w pokoju .
Czuł się bosko po pocałunku z Elsą wiedział , że ona go kocha a on ją .
Reszta dnia poszła normalnie wszyscy krążyli po zamku i robili swoje rzeczy .
Aż w końcu nadeszła kolejna noc i kolejna dla Jacka noc w pałacu ukochanej dla niego Elsy .
Dwa obrazki na koniec z Jackiem Frostem i Elsą - naszą kochaną parą :) .
Za szybka akcja :( ale blog superaśśśny :)
OdpowiedzUsuńJak super! Idę do kolejnych rozdziałów.
OdpowiedzUsuń